top of page

CO PÓJDZIE NIE TAK PODCZAS ŚLUBNYCH PRZYGOTOWAŃ?


Spędzając długie miesiące na przygotowaniach do ślubu, wydaje się, że wszystko od A do Z powinno pójść jak z płatka. Choć owszem, powinno, to najprawdopodobniej przedślubna rzeczywistość będzie chciała Was odrobinę zaskoczyć. Czym? Wszystkim czego się nie spodziewacie. Dlatego właśnie warto pamiętać o jednym: pewne rzeczy pójdą nie do końca tak jak sobie założyliście, czy tego chcecie czy nie. Brzmi niepokojąco, ale wcale nie musi oznaczać katastrofy! By łatwiej było Wam stawić czoła temu co nie mieści się w scenariuszu idealnego dnia, warto się na to po prostu przygotować. Oto co może się przytrafić również Wam.


Pinterest

KTOŚ ZAWSZE BĘDZIE WIEDZIAŁ LEPIEJ


Nie możecie pobrać się w maju, bo brak mu „r” w nazwie - a to pech. Suknia, którą zamierzasz założyć jest Twoją wymarzoną, choć według kogoś z gości na pewno lepiej wyglądałabyś w innym modelu. Wysokie kompozycje kwiatowe to kiepski wybór - nie będzie dało się przez nie rozmawiać! Zimny bufet na osobnym stole? Nikt nie będzie jadł, wszyscy będą się wstydzili podejść. Przykłady około-ślubnych mądrości można mnożyć w nieskończoność, podobnie jak różnej maści doradców i ekspertów, którzy będą czuli się w obowiązku dorzucić do Waszego dnia swoje trzy grosze.


PRZEKROCZYCIE ZAKŁADANY BUDŻET


Pomimo szczerych chęci i zarzekania się, że nie wydacie więcej niż zakładacie, na pewno pojawi się coś spoza Waszej listy, co sprawi, że będzie chcieli jeszcze trochę bardziej zaszaleć. A potem kolejna rzecz. I kolejnych kilka. Ale trudno się dziwić - w końcu taki dzień i taka okazja już się nie powtórzą! Aby wszystko szło zgodnie z planem, regularnie aktualizujcie listę wydatków, uwzględniając nawet te najmniejsze. Co jeśli ostatecznie jednak wydacie więcej niż planowaliście? Nic! Będziecie nadal świetnie się bawić, a pieniądze będą ostatnią rzeczą o jakiej pomyślicie w dniu ślubu.


WSZYSTKO NA OSTATNIĄ CHWILĘ


Wiecie kiedy panny młode wydają najwięcej pieniędzy? W ostatnim tygodniu poprzedzającym wesele. To właśnie wtedy górę biorą emocje i to niekomfortowe uczucie, że czegoś jeszcze brakuje. O ile nie pobieracie się spontanicznie z dnia na dzień, macie sporo czasu na to by wszystko kupić i załatwić bez stresu czy pośpiechu. Nie zostawiajcie sobie niczego na ostatnie dni przed ślubem - chyba, że jest to relaks i czas dla siebie.


STRESUJĄCA POGODA


Nie ma rzeczy, która stresuje bardziej niż pogoda i widmo ulewy w dniu ślubu. Wybierając datę kierujemy się prognozami z poprzednich lat, cofamy się myślami do zeszłorocznego lipca, sierpnia i września próbując ustalić, który z nich był słoneczny, a który deszczowy. Czy tak naprawdę uda nam się przechytrzyć pogodę? Nie. Warto przygotować się na wszystkie ewentualności - deszcz, zimny dzień, ale też na temperatury mocno przekraczające +30 stopni. Odpowiednio wcześnie stwórzcie plan B na wypadek niekorzystnej pogody i pamiętajcie, że skoro nie macie na nią wpływu, niech ona też nie wpływa na Wasz dzień.



Jeżeli nie opuszcza Was myśl, że Wasz Wielki Dzień powinien być idealny, postarajcie się dać sobie więcej luzu. Waszego ślubu tak naprawdę nie będzie w stanie zepsuć nic. Ani literówka w zaproszeniu wysłanym kilka miesięcy wcześniej, ani niedziałający kierunkowskaz w samochodzie wiozącym Was do ślubu, ani nawet - chociaż brzmi to niewiarygodnie - dudniący o parapet od ślubnego poranka deszcz. Cokolwiek się wydarzy, skupcie się na pozytywach! Jeśli goście bawią się bez wytchnienia, a Wy macie siebie u boku, to oznacza, że wszystko, absolutnie wszystko poszło zgodnie z planem.


 

Tekst pochodzi z katalogu Happy Together - Krakowskie Alternatywne Targi Ślubne. http://www.targihappytogether.pl

bottom of page