top of page

CAŁA TA PRZEDŚLUBNA PAPIEROLOGIA, CZYLI: SAVE THE DATE I RSVP.

Zaiste ciekawym jest ile nowych słów, określeń i nazw pojawia się w słowniku tych, którzy właśnie podjęli decyzję o rozpoczęciu ślubnych przygotowań. Począwszy od SAVE THE DATE, przez RSVP, na skertingach, korsarzach oraz amuse-bouche kończąc. Czy można się w tym wszystkim pogubić? Można. Zacznijmy po kolei...




RSVP, Save the date - czym są i jak poprawnie je sformułować? Jakich informacji powinni dostarczyć nam goście? Czy to skróty, czy to szyfry?


Pierwszy to skrót. RSVP pochodzi z francuskiego, jego rozwinięcie to sformułowanie "Respondez, s'il vous plait" - czyli proszę o odpowiedź. RSVP ma w Polsce najczęściej formę prostej, jednozdaniowej adnotacji, w której para młoda prosi o potwierdzenie przybycia na ślub i wesele.


Zapominanie przez gości o konieczności potwierdzenia swojej obecności na ślubie, to chyba jedna z bardziej irytujących i stresogennych części przygotowań - bądźcie na to przygotowani, podobnie jak na upominanie się i przypominanie (i to nie jednej, ani nie dwóch osób). W związku z tym, że niepewność i stres pojawią się w kontekście RSVP na pewno, warto poprosić zaproszonych by dali Wam odpowiedź maksimum na 4 tygodnie przed planowaną datą wesela - podając im dokładny deadline, z dniem i miesiącem.

Dzięki temu nie tylko będziecie mieli czas by spokojnie obliczyć ostateczną ilość gości, menu, czy zaplanować finalną wersję usadzenia, ale też będziecie mogli obdzwonić wszystkich tych, którzy sami się do Was nie odezwali.


W dzisiejszych czasach kiedy wysłanie pocztówki z wakacji jest już niestety mało popularne, a wycieczka na pocztę jest dla większości z nas karą, dlatego proszenie gości o tradycyjną, listowną odpowiedź, jest trochę (!) ryzykowne. Wybierzmy najbardziej przystępną dla wszystkich opcję i poprośmy gości o telefoniczne, smsowe albo mailowe potwierdzenie przybycia. Jeżeli tylko ją macie, w grę wchodzi też Wasza ślubna witryna internetowa!


Czy warto zdecydować się na osobną kartę RSVP? Oczywiście, bo to również dobra okazja by zdobyć od naszych gości informacje chociażby o ich preferencjach żywieniowych, czy alergiach pokarmowych - nie napiszemy o nich tuż pod główną treści zaproszenia i adresem kościoła…O ile wiemy co zazwyczaj jada na obiad nasza przyjaciółka, brat czy rodzice, ciężko będzie domyślić się czy nowa dziewczyna kolegi z pracy jest vege, gluten czy lacto free. Aby uzyskać taką informację, na karcie RSVP można umieścić dodatkową prośbę z zaznaczeniem wyboru menu - czy ma być np. wege, czy wegańskie, oraz wpisanie ewentualnych alergii pokarmowych. Ciekawym trendem, a przy okazji miłym dla oka, są piktogramy z możliwością zaznaczenia wybranej opcji menu.


Dodatkowo, wśród informacji o jakich udzielenie możecie poprosić gości, coraz częściej znajdują się też tytuły ulubionych piosenek, które chcieliby usłyszeć na Waszym weselu. Te z kolei są gwarancją pełnego parkietu przez całą noc!


SAVE THE DATE


Kolejne jeszcze do niedawna obco brzmiące hasło to „save the date”, czyli w wolnym tłumaczeniu: zarezerwujcie sobie termin.


Trend, który przyszedł do nas z zachodu i powoli staje się tak samo oczywisty jak wysyłanie samych zaproszeń… W gruncie rzeczy, save the date to nic innego jak mniej formalne, nieoficjalne zaproszenie, informacja o tym, że się zaręczyliście i w konkretnym terminie planujecie się pobrać, a osoba która takie save the date otrzymała, powinna czuć się zaproszona na Wasz ślub.


Kiedy wysyłać save the date? Biorąc pod uwagę, że niektóre lokale bookują terminy z dwuletnim wyprzedzeniem, żadną przesadą nie będzie wysłanie save the date na +rok przed ślubem. W jakiej formie? Dowolnej! Karty z Waszym zdjęciem, w formie zaproszenia, mniej formalnego, z dużo mniejszą ilością danych... ale za to z jaką informacją! ;)

bottom of page